Czuję ostatnio potrzebę rysowania/malowania. Na biżuterię nie mam ochoty, weny czy też takiego pomysłu, który by mnie satysfakcjonował. Dziś przejrzałam sobie zdjęcia prac, które rysowałam podczas studiów.
Zdjęć mam niewiele ale w teczkach (bodajże 5ciu) jest mnóstwo.
Zdjęć mam niewiele ale w teczkach (bodajże 5ciu) jest mnóstwo.
Dziś pokazuję trzy rysowane węglem oraz suchymi pastelami. Jeden jest inspirowany malarstwem Tamary Łempickiej, pewnie zgadniecie który ;) Niestety został on na uczelni bo tak chciał tego profesor, szkoda.
Ja niezbyt ładne rysuję. Podobają mi się :)
OdpowiedzUsuń... ale wszystko doskonale widać, jak na dłoni.
OdpowiedzUsuń:)Fajnie że masz taką wenę, każdy taki moment trzeba chwytać:)
ojjj tak :) a ja bardzo, bardzo dawno nie rysowałam...
UsuńCzasem tak jest, że na coś nie ma się ochoty :) Dobrze, że masz niejedną pasję i możesz się tym bawić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
tak, bez nich pewnie bym "umarła" :)
UsuńW życiu bym tak nie umiała! A nagłówek bloga mnie zachwycił! Ty rysowałaś? *-*
OdpowiedzUsuńNagłówek robili dla mnie kolega z koleżanką, przerabiali moje zdjęcie na komputerze :) też go uwielbiam <3
Usuń