Drugi dzień zmagań z nową techniką czyli wire wrapping upłynął pod hasłem - wisior.
Zaczełyśmy od wcześniej przygotowanej przez Izę Malczyk łezki, którą zaczęłyśmy oplatać ściegami - trudne to wszystko na początek gdyż łatwo druciki powyginać czy też urwać.
W tle widać kryształ barwionego kwarcu, który miałyśmy oprawić w łezkę.