W przypływie ostatniej weny zainspirowałam się, kupionymi niedawno kwiatkami od razu wiedziałam co z nich powstanie. I powstało...jak na mnie bardzo szybko bo w ciągu 2 weekendowych posiedzeń (oczywiście nie całodzienych). Zaczarowały mnie po prostu te kwiatki i nieskromnie jestem bardzo dumna z wyglądu tych kolczyków :)
Barwiona masa perłowa zawieszona na łańcuszku w kolorze złotym i na pozłacanych sztyftach. Białe fire polish, bicone oraz toho 15. Do oddania w dobre uszy!
Długość ze sztyftami to ok. 6,3 cm.
ps. już robię kolejne podobne w innej kolorystyce...kwiatki tylko mi w głowie!
ps. już robię kolejne podobne w innej kolorystyce...kwiatki tylko mi w głowie!
Jeju jaki cudne. Jakoś kojarzą mi się z piwoniami :)
OdpowiedzUsuńLubię piwonie :) dziękuję <3
UsuńSą naprawde zjawiskowe, podobaja mi sie kolczyki robione tą metodą.
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo dziękuję :) Ja "wpadłam po uszy" w sutasz :)
UsuńProwadzisz jakis sklep internetowy, można gdzieś nabyć Twoje prace ?
UsuńZbieram się z założeniem takiego sklepu, już wiem gdzie. Pewnie niedługo się pojawi :)
UsuńSą przepiękne!!! :)
OdpowiedzUsuń<3 dziękuję!!
UsuńMoja ciekawość nie pozwoliła mi nie wejść i nie zobaczyć Twojej wersji kwiatków. Śliczne są te sutaszowe kolczyki :). Kwiatuszki świetnie tu pasują . Widzę , że pałamy miłością do tych samych koralików ;)
OdpowiedzUsuńto była <3 od pierwszego wejrzenia :)
Usuńdziękuję :)