Czasem przyjdzie wena a czasem trzeba na nią długo czekać. Tak było w przypadku magnetycznych podkładów, które kupiłam ok.1,5 roku temu. Czekały a ja się zastanawiałam czy ich na prawdę potrzebuję podczas poszukiwania fajnych palet z cieniami do oczu. Gdy totalnie zawiodłam się na cieniach Zoeva "En taupe" (okropna pigmentacja a na pewno oryginalne) postanowiłam, że sama zrobię sobie paletę z cieniami, których będę na prawdę używać i się z nich cieszyć.
Usiadłam na podłodze, któregoś z wieczorów i ze starego zeszytu zrobiłam paletkę..i o dziwo przy jej robieniu nie używałam linijki :P
Paletka nie domyka się do końca (i tak będzie używana w domu) ale dzięki gumeczce wszystko dobrze się trzyma.
Trochę zdjęć z etapu tworzenia:
Magnetyczny arkusz był samoprzylepny i wyjściowo miał wielkość A4. Folia w kropeczki, kupiona bodajże w Biedronce.
Genialna! Mam coś podobnego ale gotową z Inglota :)
OdpowiedzUsuń